Sopot

Wyjaśnienie fenomenu popularności Sopotu nie jest chyba możliwe – lepiej nie zawracać sobie tym głowy, lecz dać się przyciągnąć magnetyzmowi miasta. Zrozumieli to już ludzie z polskich przedwojennych „wyższych sfer”, którzy namiętnie odwiedzali Sopot, nazywając go także „Sopoty”. Bawili się szampańsko i z fantazją, co często odbijało się głośnym echem skandali, o których zapominano dopiero z nastaniem następnego sezonu.

Ten popularny i dziś nadmorski kurort leży pomiędzy Gdańskiem a Gdynią, wnosząc do atmosfery Trójmiasta romantykę secesyjnej zabudowy, dzikość górzystych plenerów i barwną tradycję uzdrowiska zwanego niegdyś „Riwierą Północy”. Patrząc na niewielką, starą część Sopotu, której wille toną w gąszczu ogrodów, oraz na nowoczesne bloki mieszkalne usytuowane na wzgórzach poza miastem, trudno uwierzyć, że żyje tu ponad 50 tys. mieszkańców, a w sezonie odpoczywa kilkakrotnie więcej gości. Przybysze przesiadują w kawiarniach i barach, grają w kasynach i na wyścigach, wspinają się po okolicznych wzgórzach. Głównym traktem Sopotu jest od zawsze trasa wiodąca od ruchliwej i barwnej ulicy Bohaterów Monte Cassino do Skweru Kuracyjnego i osławionego mola. Chyba żadne inne miejsce nad Bałtykiem nie było świadkiem tylu wydarzeń towarzyskich, nie słuchało tylu plotek, co ta niedługa, zaledwie kilometrowa trasa. Dzisiejszy Sopot jest godnym spadkobiercą własnej tradycji, zarówno jako kurort, jak i miejsce kulturalnych imprez, których nieodłącznym elementem są towarzyskie zjazdy ludzi mniej i bardziej sławnych.

W mieście funkcjonuje znakomita Galeria Sztuki, teatr Atelier, wydziały UG i AWF oraz Opera Leśna. Szybkie przemieszczenie się do Sopotu z innych dzielnic Trójmiasta umożliwia SKM.

Ulica Bohaterów Monte Cassino i okolice

Trasa klasycznego sopockiego spaceru wiedzie ul. Bohaterów Monte Cassino, czyli popularnym Deptakiem do Skweru Kuracyjnego i na molo. Z dworca PKP wychodzi się na ul. Kościuszki, która, biegnąc w kierunku północnym, łączy się z ul. Bohaterów Monte Cassino. Ulica Kościuszki zabudowana jest niewysokimi kamieniczkami secesyjnymi, których fasady zdobią piękne, drobne detale – kafelki, sztukaterie, gzymsy.

Dom Kinskiego

Na parterze kamienicy pod nr. 10 mieści się piwiarnia serwująca piwo Kinski oraz niewielka galeria z ekspozycją zdjęć poświęconą Klausowi Kinskiemu, który urodził się właśnie pod dziesiątką. Nietypowa płaskorzeźba upamiętniająca niemieckiego aktora znajduje się… w głębi studzienki ściekowej przed owym domem.

KLAUS KINSKI

W kwietniu 1994 r. władze miasta postanowiły uczcić pamięć zmarłego w 1991 r. aktora Klausa Kinskiego, który w 1926 r. urodził się w Sopocie jako Klaus Nakszyński. Inauguracja Dni Klausa Kinskiego było odsłonięcie tablicy pamiątkowej wmurowanej w ścianę domu przy ul. Kościuszki 10. gdzie niemiecki aktor przyszedł na świat i spędził kilka lat ubogiego dzieciństwa. Od samego początku imprezie towarzyszyła niechęć ze strony katolickich ugrupowań oraz części mieszkańców przypisujących Kinskiemu „diabelską gębę”, niemoralność, zepsucie etc. Depesze z gratulacjami przysłała jedynie ceniona humanistka i uczona, pani profesor Maria Janlon. W trakcie tygodniowej imprezy odbyła się konferencja prasowa z Beatem Presserem – przyjacielem Kinskiego, autorem portretów aktora i uczestnikiem wyprawy ekipy Fitzcarraldo do Ameryki Południowej. Można było obejrzeć najlepsze filmy z udziałem kontrowersyjnego artysty, reżyserowane przeważnie przez Wernera Herzoga. Kinski zagrał blisko 200 ról filmowych. Jak twierdził, posiadł w życiu pięć tysięcy kobiet.

Dwór Francuski

Nieco dalej stoi eklektyczny, ceglano-czerwony budynek poczty z masywną wieżyczką, a po przeciwnej stronie ulicy, w miejscu dawnego Dworu Francuskiego – otoczona zielonym ogrodem XIX-wieczna plebania.

Dwór Francuski miał charakter warowny; w 1733 r. chronił się w nim król Stanisław Leszczyński, uciekając przed pościgiem wojsk carskich i saskich.

W 1660 r. zatrzymała się tu delegacja szwedzka. Do dziś w ogrodach proboszcza można dostrzec zarys fosy i obronnych wałów. Na skarpie, niedaleko plebanii, stoi neogotycki kościół z 1901 r. pod wezwaniem św. Jerzego.

Deptak

Tuż za kościołem znajduje się zejście prowadzące na osobliwą ulicę Bohaterów Monte Cassino. Już na początku sezonu letniego przy stolikach wystawionych na chodnik rozsiadają się kawiarniani goście, którzy konwersują godzinami, sącząc jedną kawę. Sezonowi przybysze częściej wybrzydzają i częściej się ekscytują, stali bywalcy zachowują pewność i nonszalancję. Wśród tych ostatnich trafiają się starsze panie i panowie zaczytani łub skupieni nad szachami.

Wysoką pozycję wśród sopockich kawiarni, z racji swego „strategicznego” usytuowania przy centralnej trasie spacerowej, zajmuje Złoty Ul. Poza skupiskiem sklepów, barów, straganów z owocami oraz pamiątkami z muszli, na Bohaterów Monte Cassino są dwa kina, galerie oraz scena kameralna Teatru Wybrzeże.

Ulica Czyżewskiego

Boczne uliczki, odchodzące od ul. Bohaterów Monte Cassino, są równie urokliwe jak trasy uczęszczane i znane. Ciche i spokojne, bywają pełne niespodzianek – jedną z nich jest np. willa przy ul. Czyżewskiego 6a (tel.5514051), w której przyjmuje wróżka. Pracuje ona głównie metodami naukowymi, przy komputerze, w otoczeniu książek. Już za 25 zł stawia horoskop astrologiczny – indywidualny lub dla par, wróży itp. Wróżka przyjmuje codziennie (również w soboty) w godz. 11.00-19.00.

Nieco dalej przy tej samej ulicy, w podziemiach biblioteki pod nr. 16, mieści się niezwykle interesująca księgarnia New Age o nazwie Mefis, gdzie mili i kompetentni sprzedawcy oferują ponad 500 tytułów książek z dziedziny religioznawstwa, astrologii, zdrowej kuchni, okultyzmu, parapsychologii etc., a ponadto bogaty wybór talizmanów, różdżek, wahadełek.

Dworek Sierakowskich

Pod nr. 12, na skraju stromego parowu stoi piętrowy Dworek Sierakowskich z połowy XVIII w. Bielona budowla o wysokim dachu i charakterystycznych bocznych alkierzach jest siedzibą Towarzystwa Miłośników Sopotu i miejscem kulturalnych spotkań, odczytów, wernisaży oraz czwartkowych koncertów kameralnych.