Nad Motławą

Gdańskie wyspy

Gdyby spojrzeć z lotu ptaka na Wyspę Spichrzów i Ołowiankę, to niebieskie paski wód Motławy otaczające te dwie wyspy ułożyłyby się w kształt przypominający gigantyczną wstęgę.

Wyspa Spichrzów

Do Wyspy Spichrzów wiedzie prosta droga; od zachodu Długim Targiem pod Zieloną Bramą i dalej przez Motławę Zielonym Mostem. Podążając tą trasą, nie można właściwie się zgubić czy trafić do niewłaściwej dzielnicy miasta. Wyspa Spichrzów jest także osiągalna od strony wschodniej, jednak w tym wypadku zachodzi konieczność skorzystania z tramwajów #8 i 13 startujących spod głównego dworca PKP i przejeżdżających przez wyspę Podwalem Przedmiejskim. Biorąc pod uwagę atrakcyjność terenów, przez które prowadzi droga, najlepiej wybrać trasę od strony Zielonej Bramy. Być może w niedalekiej przyszłości oblicze wyspy ulegnie zmianie, wprowadza się bowiem w życie projekt architektoniczny „Wyspa Spichrzów”, zgodnie z którym zabudowa terenu ma być zrekonstruowana i uzupełniona bankami oraz hotelami, zamieniając się w centrum biznesu. Obecnie w błyskawicznym tempie odnawiane są kamieniczki ul. Stągiewnej i Chmielnej.

Psy gdańskie

Owe psy przeszły do legendy w związku z wypadkiem, który zdarzył się jakieś trzy wieki temu niejakiemu panu Umbachowi, znanemu i cenionemu w mieście wiolonczeliście. Pewnej nocy wracał on podchmielony z wesela, na którym przygrywał do tańca. Chwiejne nogi zaniosły nieszczęsnego grajka na Wyspę Spichrzów, gdzie został otoczony przez stado zdziczałych bestii, które niewątpliwie rozszarpałyby Umbacha na kawałki, gdyby nie muzyka. Przerażony i nagle otrzeźwiały, zaczął grać na wiolonczeli wszystkie znane sobie melodie, a zasłuchane psiska siadły wokół niego i zaczęły wyć do księżyca. Desperacki koncert trwał aż do świtu, kiedy to Stróże miejscy uratowali muzyka wycieńczonego strachem i kilkugodzinną grą. Wypadek ten sprawił, że zrezygnowano raz na zawsze z psich usług w pilnowaniu magazynów.

Okno na świat

Wschodni brzeg Motławy, nad którym stoi ciąg ściśniętych spichlerzy, sprawia wrażenie gigantycznej dekoracji teatralnej; wysokie i niskie budynki, zwieńczone spiczastymi dachami, pozbawione są wykuszy, galeryjek i balkonów. Niekiedy, przy odpowiednim oświetleniu, wyglądają jakby były zupełnie płaskie.

Rozwój i rozbudowa spichlerzy miały ścisły związek z prosperitą handlową Gdańska, jaka nastąpiła po krwawej i kosztownej wojnie trzynastoletniej. Między Gdańskiem a Rzeczpospolitą zlikwidowano granice, Wisłą płynęły statki i barki wypełnione towarem z Polski, Rosji, Czech, który, przeładowywany w Gdańsku, trafiał na statki Anglików, Holendrów, Niemców i Francuzów. Nowa era, w jaką wkraczał świat poruszony odkryciami geograficznymi i rozwojem przemysłu, sprzyjał handlowi prowadzonemu na wielką skalę. Europa zachodnia potrzebowała coraz więcej żywności, wschodnia zaś produktów przemysłowych i towarów egzotycznych. W wymianie pośredniczyła między innymi Polska (zwana spichlerzem Europy), a jej czołowym miastem korzystającym z tego pośrednictwa stał się Gdańsk, który w XVI w. pełnił rolę najważniejszego portu na Bałtyku. Ze wschodu przywożono nad Motławę ogromne ilości zboża, drewno, smołę, płótno, piwo, wosk, ołów i miedź. Z zachodu przychodziły drogie sukna angielskie, włoskie jedwabie, wina francuskie i portugalskie, holenderska porcelana, towary farmaceutyczne, owoce południowe, sól z Francji oraz szwedzkie żelazo zwane osmundem. Dla potrzeb wielkiego handlu powstawały coraz to nowe spichlerze. Już w XIV w. władze miasta doprowadziły do wzniesienia od strony wschodniej odpowiedniej fosy, która miała stanowić zabezpieczenie przed pożarami i grabieżami. W XVII w. została ona znacznie poszerzona i połączona z Motławą; powstał kanał zwany Nową Motławą. Puszczane samopas stada psów nocami odstraszały złodziei i zniechęcały pijaków oraz włóczęgów do nocnych wypadów na wyspę.

Stare spichrze

W 1643 r. na wyspie było już 315 spichlerzy. Dla łatwiejszego rozróżnienia, nad każdym umieszczono nazwę i znak rozpoznawczy – bardziej to zapadało w pamięć niż numeracja, której notabene jeszcze nie stosowano, zwłaszcza że wymyślano dosyć oryginalne: Trupia Czaszka, Pstry Pies, Szara Gęś, Czerwona Mysz, Wielbłąd i inne. W tym czasie spichlerze mieściły ćwierć miliona ton zboża, które składowane i przesuszane w Gdańsku, płynęło dalej drogą morską. Przeładunek następował przy drewnianych pomostach, tuż przed magazynami. Na Wyspie Spichrzów przechowywano również smołę i popiół (na południowym krańcu), a na północnym – zapasy śledzi. Mimo zabezpieczeń budynki płonęły co jakiś czas. O jednym z wielkich pożarów, z 1813 r., wspomina w swych pamiętnikach matka filozofa Schopenhauera – Joanna. Od ostatniej wojny spichlerze znajdują się w stanie kompletnej ruiny, jednak zostaną w większości odbudowane. Dziś służą jako pomieszczenia biurowe i magazynowe.

Stągwie Mleczne

Dla obrony Wyspy Spichrzów od strony wschodniej wybudowano w XVI w. Stągwie Mleczne – bramę chronioną masywnymi wieżami. Północna, owalna ze stożkowym hełmem niczym nie różni się od innych baszt, natomiast południowa, dziwacznie ścięta, przypomina kształtem starą bańkę na mleko. Stągwie stoją do dziś pomiędzy Motławą a ulicą Stągiewną, stanowiąc malowniczy akcent u wylotu Długich Ogrodów.