Nad Bałtykiem

Westerplatte

Za Nowym Portem odsłania się widok charakterystycznego obelisku Obrońców Westerplatte wzniesionego w 1966 r., za którym falują wody Zatoki Gdańskiej. Sława tego miejsca sprawia, że każdy tutejszy kamień urasta do rangi „zabytku historycznego”. Od przystani w kierunku zachodnim do muzeum i pomnika wiedzie ulica Mjr. Henryka Sucharskiego.

…do nieba czwórkami szli…

Decyzją Rady Ligi Narodów, w 1924 r. przyznano Polsce terytorium do przeładunku amunicji na maleńkim skrawku Wolnego Miasta, przyczółku Westerplatte, na którym wolno było przebywać oddziałowi liczącemu 88 ludzi. Nie mogli oni jednak pokazywać się w mundurach polskich w mieście, „aby nie ranić uczuć Niemców”. 1 września 1939 r. stojący w porcie (podczas kurtuazyjnej wizyty) krążownik Schlezwig-Ho-lstein rozpoczął ostrzał polskiej placówki, która zgodnie z rozkazami miała stawiać opór przez 12 godzin, a broniła się 7 dni. Zdobycie przez Niemców Westerplatte miało być pokazowym fajerwerkiem na rozpoczęcie wojny. Gazeta Der Danziger Vorposten 1 września wydrukowała informację, że Westerplatte w przeciągu 10 minut stało się kupą gruzów. Dziennikarze niemieccy już od pierwszych chwil ataku przygotowywali film i płytę, mające udokumentować wielkie zwycięstwo. Wszyscy byli więc zaskoczeni, kiedy padli pierwsi zabici żołnierze doborowej Marine-sturmkompanie. Westerplatte było dla Niemców wielką kompromitacją, zaś dla Polaków symbolem bohaterstwa i męstwa, gdyż 182-osobowa załoga broniła się przed dziesięciokrotnie silniejszym wrogiem atakującym z morza i lądu. Kiedy dowódca placówki – major Sucharski – zarządził kapitulację wyczerpanej załogi, komandor Kleikamp oddal mu jego szablę w dowód uznania dla polskich żołnierzy. Niemieccy uczestnicy tych walk, chyba jedyny raz w historii tej wojny, mówili o walce bez nienawiści, z honorem. Mimo to nie doszło do „braterskiego” pojednania w 1993 r. żyjących jeszcze uczestników walk o Westerplatte. Polscy żołnierze odmówili.

Pomnik

Z dawnych umocnień pozostały tylko ruiny koszar oraz Wartownia nr 1, w której znajduje się Izba Pamięci z pamiątkami po westerplatczykach. Wartownię można zwiedzać od maja do września w godz. 9.00-16.00, wstęp kosztuje 1 zł. W pobliżu, na ścianie nowego pawilonu umieszczono plan terenu, a także schemat działań militarnych z września 1939 r. Drogą wśród drzew, mijając miejsce po zbombardowanej Wartowni nr 5, dochodzi się do otwartej przestrzeni, gdzie wzniesiono pomnik. W miejscu nieistniejącej Wartowni nr 5 ozdobnymi płytami uczczono pamięć tych, którzy zginęli podczas walk o Westerplatte, majora Sucharskiego oraz poległych w obronie Wybrzeża. Pod środkową płytą złożono 12 urn z ziemią z pól bitewnych, na których ginęli polscy żołnierze. Pomnik na Westerplatte stoi na kopcu obsadzonym krzewami dzikich róż. Niegdyś nowożeńcy składali pod nim wiązanki kwiatów, a przepływające statki opuszczały w hołdzie bandery. Widocznie emocje związane z wojną słabną z biegiem lat; zamiast młodych par przysięgę pod obeliskiem na Westerplatte składają trójmiejscy pierwszoklasiści, ale nadal odwiedzają go oficjalni goście i turyści. Na jasnej bryle pomnika widnieją nazwy ważniejszych bitew z udziałem polskiego oręża. Z wysokości granitowego cokołu pomnika roztacza się przepiękny widok.

Na południowy wschód od Westerplatte wybudowano w latach 70. nowoczesny Port Północny, przyjmujący największe statki pływające po Bałtyku. Tego portu nie zwiedza się z pokładu stateczków – można jedynie z daleka zobaczyć jego urządzenia.

Plaże

Gdy w sierpniu 1980 r. w stocznie okupowali strajkujący robotnicy, przed stoczniami czekały ich żony i dziennikarze, a na redzie gdańskiego portu cumowały liczne jednostki Bałtijskoj Floty, ponoć poniżej lustra wody czaiły się atomowe okręty podwodne. Nie wiadomo, co i jak im „przeciekało”, ale gdy po zakończeniu strajków flota bratniego państwa powróciła do Kaliningradu, morze zaczęło wyrzucać na plażę tysiące owrzodzonych węgorzy i innych ryb. Na zanieczyszczenie Bałtyku duży wpływ miały też wpuszczane bezpośrednio do morza ścieki komunalne, więc ze względów sanitarnych trójmiejskie plaże zamknięto na przeszło 14 lat.

Jako pierwsze z problemem poradziły sobie Gdynia i Sopot; Gdańsk za modernizację oczyszczalni ścieków i budowę nowej oczyszczalni Wschód zabrał się stosunkowo późno, więc miejskie plaże jeszcze teraz nie należą do zbyt czystych. Jednak w zależności od wyników badań wody, Sanepid dopuszcza do kąpieli na określonych odcinkach – najlepiej zapoznać się z wybrzeżową prasą publikującą te badania, bo biura podróży prawie zawsze zapewniają, że plaże są w porządku.

Ostatnimi laty najpiękniejsze plaże Gdańska, w Jelitkowie i na Stogach, były otwarte i bezpieczne. Do Jelitkowa spod Dworca Głównego odjeżdżają tramwaje #2, 6 i 8 (w sezonie 13), a spod stacji Politechnika #4, jednak jedzie się nimi bardzo długo. Na Stogi kursuje poczciwa „ósemka”. Dysponując własnym środkiem lokomocji, warto pojechać na odległą Wyspę Sobieszewską. Okolona Leniwką, porosła pięknym lasem i trzcinami wyspa stanowi najbardziej sielską dzielnicę Gdańska, gdzie można znaleźć nieco spokoju, samotności i najpiękniejsze bursztyny, a także rezerwat ptaków. Ostatecznie można dojechać na wyspę autobusami #112 i 186 wyruszającym spod Dworca Głównego, ale ostatni przystanek dzieli od plaży kawał drogi (20-30 minut marszu przez wydmy).