Kościół Mariacki w Gdańsku
Wbrew pozorom, dotarcie do największego kościoła w Polsce – ba! jednego z największych w Europie – nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać. Poruszając się wąskimi, szczelnie zabudowanymi uliczkami Głównego Miasta niełatwo zobaczyć wieżę tej świątyni, która przecież z daleka przytłacza ogromem nie tylko starą zabudowę, ale także i współczesne biurowce. Można skorzystać z kilku tras wiodących do bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Z ulicy Długiej najlepiej skręcić w którąś z ulic wiodących na północ (Tkacką, Lektykarską, Kaletniczą, Kramarską) i dojść do Piwnej, biegnącej wzdłuż południowej ściany NMP Od Długiego Pobrzeża do kościoła prowadzą: Mariacka, Chlebnicką, Świętego Ducha. Idąc z północy, czyli od Starego Miasta, skąd bardzo dobrze widać cel wyprawy, najlepiej dotrzeć do ulicy Grobla, a dalej już pójdzie łatwo.
Historia bazyliki
Początki świątyni sięgają pierwszej połowy XIII w. W 1266 r. w drewnianym kościółku, stojącym wówczas w tym miejscu, wystawiono zwłoki jego fundatora – księcia Świętopełka II. 25 marca 1343 r. położono kamień węgielny pod nową świątynię. 16 lat później zakończono budowę 6-przęsłowej bazyliki. Kolejne rozbudowy trwały z przerwami do 1502 r., czyli blisko 160 lat. Zanim przejęli go protestanci, był kościołem parafialnym Głównego Miasta. Oprócz ołtarza głównego było w nim 31 kaplic bocznych i 17 ołtarzy przyfilarowych. Od 1529 r. świątynię użytkowali ewangelicy, którzy 43 lata później całkowicie przejęli kościół. Była to dość szczególna sytuacja, gdyż podlegał on opiece króla polskiego aż do 1793 r., katoliccy proboszczowie sprawowali w nim formalną władzę i otrzymywali część ofiar pieniężnych zbieranych przez protestantów, którzy pokrywali także wszelkie koszty związane z remontami kościoła i plebanii. W czasie ostatniej wojny świątynia bardzo ucierpiała – spaliły się wszystkie dachy, sklepienia, całkowicie przepadły bramy i posadzki oraz 40% zabytkowego wyposażenia. W 1946 r. obiekt przekazano katolikom i rozpoczęto remont od odgruzowywania. Kościół otrzymał tytuł bazyliki mniejszej i podniesiono go do godności konkatedry. Na dzisiejszy jego wygląd pracowali przez lata konserwatorzy i specjaliści.
Potężna bryła katedry NMP jest największą gotycką ceglaną świątynią świata. Jej charakterystyczna wieża, mówiąc najoględniej, budzi mieszane uczucia. Majestatyczny wygląd zawdzięcza gładkim ścianom o ściętych narożach i wysokim oknom. Zupełnie inny charakter mają potrójne szczyty transeptu i prezbiterium, podzielone wielobocznymi sterczynami. Uwagę przyciągają strzeliste ośmioboczne wieżyczki po bokach oraz nad narożami korpusu nawowego. Katedra oglądana z perspektywy przechodnia – około 50-krotnie niższego od wieży – jawi się jako ceglana góra z wielkimi szybami okien. Patrzenie na wieńczące szczyty chorągiewki przyprawia o zawrót głowy.
Od południowej strony, na wprost komendy policji przy ul. Piwnej, na wysokości połowy okna muru transeptu, umieszczony jest zegar słoneczny.
Do środka kościoła prowadzi aż siedem bram: trzy od południa (Wysoka, Radnych, Kaletnicza), jedna od wschodu (Mariacka), dwie od północy (Na Groblę, Szewska) i główna od zachodu – Pod Wieżą, która jest najczęściej otwarta i od której najlepiej rozpocząć zwiedzanie kościoła. Od wieków stoją tu zawsze żebracy, którzy swą obecnością zdają się potwierdzać nieprzemijalność pewnych zjawisk społecznych.
Katedra NMP znajduje się w samym sercu Głównego Miasta: na wschód od Wałów Jagiellońskich, na północ od Drogi Królewskiej, na zachód od Motławy i na południe od kościoła św. Brygidy. Oo jej 7 wielkich bram prowadzi 7 uliczek. Jest to prawdziwy kolos. Długość kościoła wynosi 105 m, szerokość w transepcie 66 m, wysokość od posadzki do sklepienia mierzy 33 m, a kubatura wnętrza -155 000 m!. Powierzchnia dachów odpowiada 1 hektarowi, a wieża jest wysoka na 82 m. Wnętrze świątyni – oświetlone przez 37 olbrzymich okien – mieści bez trudu 25 tysięcy ludzi. Zadziwiający jest fakt, że w czasach, gdy świątynie budowano, Gdańsk zamieszkiwało o połowę mniej ludności, niż mogło zmieścić się w jej wnętrzu. Wielkie sklepienia podtrzymuje 27 filarów. Zbudowanie tak wielkiej katedry w wiekach średnich było nie tylko wyrazem uczuć religijnych, ale także świadectwem łaski i zamożności fundatorów oraz znakiem potęgi miasta.
ŻEBRACY GDAŃSCY
Średniowieczny świat żebraczy nie był wolny od związków ze światem przestępczym. Wśród masy dziadów, bab proszalnych i odpustowych byli szpiedzy, złodzieje, „złe oczy” i zielarki. Gdańsk, jako wielkie portowe miasto, przyciągał rzesze biedaków, którzy potem zalegali w kościołach, na ulicach, budząc najpierw obrzydzenie, a potem litość. W ramach XVI-wiecznych „reform żebraczych” przeprowadzonych przez Rade, zdolni do pracy żebracy mieli nakaz opuszczenia miasta. Silnych i sprawnych przysposabiano też do prac publicznych. Od 1551 r. podzielono Gdańsk na okręgi, na czele których stali wójtowie-żebracy, pilnujący swoich „podopiecznych”, których notowali w odpowiednich rejestrach i nadawali im znaki upoważniające do żebrania w danym rejonie. Nie każdemu wolno było żebrać pod kościołem NMP. Ten przywilej przysługiwał tak zwanym „dzwonnikom” dzwoniącym w dzwony, których liczba była ściśle określona.